Mam rodzinę na wyspie Kos, w Atenach i na Peloponezie – jedna moja kuzynka jest żoną greckiego policjanta, a mąż drugiej pracuje w Urzędzie Miejskim (pracownik samorządowy). Mam także rodzinę w Rzymie. Mnie kitu się nie da wepchać. Mam wiadomości z pierwszej ręki. Kuzynki mi opisują, co mają pod oknami. Znam języki obce i umiem czytać ze zrozumieniem, także po polsku. W takiej sytuacji nie dam się wziąć na zmanipulowane zdjęcia „uchodźców”, na których są głównie kobiety. Porażająca większość tych ludzi – w realu – to młodzi faceci, którzy zachowują Czytaj całość
↧